Strumień, emocje, procedury - czyli nawyki i ich kształtowanie

Klaudia Piechanowska

Profilaktyk Zdrowia, magister Zdrowia Publicznego. Kod zawodu 229102.
Pomagam świadomym osobom mądrze inwestować w zdrowie.

Mózg tworzy procedury Twojego codziennego funkcjonowania, tylko kto z nich korzysta? Nie zawsze jesteś to świadomy Ty. Jest wiele czynności w Twoim życiu, które robisz nieświadomie. Dlaczego więc tak się dzieje? Czy wiesz, że jesz z powodu emocji. Albo, że pracujesz tylko dlatego, że jesteś w odpowiednim miejscu? No i co z tym wszystkim wspólnego ma strumień?

Czym jest nawyk?

Rozpoczynasz wykonywanie pewnej czynności np. parzenie kawy. Nie zastanawiasz się co i jak. Podczas wykonywania tej czynności rozmyślasz nad swoim życiem, nad sytuacjami, które miały w nim miejsce. Albo rozmyślasz nad tym co ma się dopiero stać. Twoje najbliższe plany i wyzwania.

Jest to też czas kiedy wpadają Ci najciekawsze pomysły do głowy, rozwiązania najbardziej zawiłych problemów. Dzieje się tak dlatego, że Twój mózg jest wolny. Nie musisz skupiać się na wykonywanej czynności. Robisz ją automatycznie. 

Masz w mózgu taki folder z kartkami o nazwie „robienie kawy”. To w nim masz rozpisane, jak krok po kroku zaparzyć kawę (coś jak przepis na ciasto, składniki i kolejne kroki). Mózg (gadzi) jest leniwy i nie lubi wynajdywać koła na nowo. Dlatego rozpisywał to sobie, za każdym razem, kiedy parzyłeś kawę. Z każdym powtórzeniem czynności wyciągał wnioski i poprawiał zapis. Robił tak do momentu, aż powstał przepis idealny.

Teraz kiedy chcesz zaparzyć kawę, mózg wysyła swój nawyk (taki pracownik) do tego magicznego folderu. Nawyk wie co ma zrobić krok po kroku, ma to przecież szczegółowo rozpisane. W tym czasie mózg wygodnie rozsiada się w swoim centrum dowodzenia. Rozpoczyna przeglądanie i wyciąganie wniosków z wydarzeń, których już doświadczyłeś. Przegląda najbliższe plany i zastanawia się jak przygotować się do tego, co nadchodzi. Wtedy też czuje się wolny i jest najbardziej kreatywny, dlatego przychodzą Ci do głowy te świetne pomysły zmieniające świat (przynajmniej Twój :) ).

Nagle orientujesz się, że skończyłeś. Kawa wyszła taka jak zawsze, bez żadnych zawirowań po drodze. Kończysz ciąg myślowy i przechodzisz do następnej czynności. Mózg wstał z wygodnego fotela i czeka na Twoją reakcję. Ma pod ręką swój nawyk w gotowości. Jeśli znowu zaczniesz robić rzecz, która powtarza się w Twoim życiu, mózg wyśle go do odpowiedniego folderu. Jeśli nie, to mózg (gadzi) będzie musiał wziąć się do roboty. Już wiesz jaki jest leniwy, dlatego zacznie od wymówek, dlaczego nie powinieneś tego robić. 

Teraz powiem Ci jak ja wyobrażam sobie nawyk

Wyobraź sobie źródło z którego wypływa strumyk. Na początku jego trasa jest płytka i łatwa do zmiany. Jednak niekontrolowany wyżłobił sobie swoje koryto. Płynie tak przez wiele lat, bez kontroli i korygowania jego kierunku. Rozszerza swoje brzegi i czasem zaczyna podmywać korzenie drzew, które w starciu z nurtem poddają się i zapadają. Korytarz staje się coraz szerszy i głębszy. Zaczyna stawać się rzeką. Nurt jest bardzo silny i nie mamy już wpływu na jego bieg.

Tak samo jest z naszymi nawykami. Na początku są małym strumykiem, który możemy kontrolować i wpływać na jego nurt. Decydujemy o tym jaki wpływ będzie miał na nas i na nasze życie. Jednak kiedy nie sprawdzamy jaki kierunek obiera (np. podjadanie słodyczy po powrocie z pracy) przestajemy o tym myśleć i mieć na to wpływ.

Pomimo tego, że wcześniej już wpadło podmyte drzewo do wody. Patrząc w lustro pomyślimy sobie o tym, że nie do końca dobrze się czujemy w swoim ciele. Jednak to ignorujemy i płyniemy dalej, bo przecież daje mi to poczucie odpoczynku kiedy wracam zły i zmęczony z pracy. Robi się to automatyczne.

Nurt przybiera na sile i powtarzamy to codziennie. W pewnym momencie zaczyna zalewać wioski. Patrzymy na siebie i czujemy się już bardzo źle. Robimy sobie wyrzuty sumienia jak to mogło się stać. Obiecujemy sobie zmiany. Ścisła dieta, 6 razy w tygodniu ćwiczenia, brak słodyczy. Ostatecznie nic z tego nie wychodzi bo po powrocie z pracy znowu sięgamy po słodycze. Błędne koło się zamyka i nie potrafimy z niego wyskoczyć. 

Rola emocji w budowaniu nawyków

Zastanawiałeś się kiedyś co się z Tobą dzieje, dlaczego sięgasz po określoną słodkość? W jakich okolicznościach? Co sprawiło, że po nią sięgasz? Jaka emocja Tobą kieruje?

Wiesz jak wygląda Twój smutek, złość, zdenerwowanie, znudzenie, zaburzone poczucie bezpieczeństwa, rozczarowanie? 

Często to emocje są wskazówką do konkretnych zachowań np. do sięgania po słodycze. Emocje są jak drogowskaz. Możliwe, że kiedy byłeś dzieckiem, ktoś wykształcił w Tobie nawyk sięgania po słodycze w określonych emocjach.

Może to babcia, która widząc smutnego wnuczka postanowiła poprawić mu humor batonem lub ciastkami. Mógł być to także ktoś inny, albo Ty sam nieświadomie zbudowałeś w sobie taki nawyk. To wszystko dlatego, że cukier daje uczucie nagrody i poprawia na chwilę humor.

Raz zjadłeś coś słodkiego kiedy byłeś smutny, zadziałało i powtarzasz to do dzisiaj. Jak już masz sprawdzony sposób to po co go zmieniać (mózg oszczędzający energię nie będzie chciał szukać niczego innego). Takim sposobem, emocje prowadzą Cię do słodyczy.

Nawyki to nie tylko te negatywne i nie tylko te związane z jedzeniem. 

Kolejnym przykładem może być uczucie ogromnej radości. Pierwszym przykładem jaki przychodzi mi do głowy to trafiony prezent (niekoniecznie materialny) lub niespodzianka dla kobiety od mężczyzny. Często przedstawiają to komedie romantyczne. Jeśli kobieta jest mile zaskoczona, czuje się doceniona, ważna i radosna. Zazwyczaj wtedy rzuca się w ramiona swego ukochanego, ma ochotę się do niego przytulić i pocałować. Tym co wyzwala chęć przytulenia się i pocałunku jest emocja, to radość.

Drogowskazem do konkretnych działań, może być także miejsce. Kiedy wchodzisz do biura, czujesz atmosferę pracy (przynajmniej powinno tak być). Nie będziesz tutaj spał czy oglądał telewizji przez cały dzień. To miejsce kojarzy Ci się z pracą. Jeśli natomiast wracasz do domu, ostatnia rzecz, o której byś pomyślał to praca. W domu jest czas dla Ciebie. Kuchnia kojarzy Ci się z jedzeniem, salon z odpoczynkiem, zaleganiem na sofie i oglądaniem netflixa. Natomiast sypialnia to miejsce, w którym szybko stajesz się senny. Dzieje się tak dlatego, że mózg zakodował sobie sypialnię ze spaniem i dlatego od razu przechodzi do odpowiedniego działania. 

Zdecydowanie gorzej ma to się do osób, które pracują z domu. Kto pracował ten wie, jak ciężko zabrać się do pracy. Szczególnie kiedy chcesz pracować w salonie, który kojarzy Ci się z odpoczynkiem i czasem na odmóżdżenie. Dlatego osoby pracujące z domu mają to specjalne biurko, przy którym pracują lub zupełnie oddzielne pomieszczenie.

No dobrze, to jak w takim razie tworzą się nawyki?

Tworzenie nawyków jest czymś co towarzyszy ludzkości od zawsze. Jak więc powstaje taki nawyk? Poniżej znajdziesz 3 najważniejsze elementy nawyku:

  • Wskazówka - element, który doprowadza do poszczególnych zachowań. Wskazówką może być:
    • Twoje otoczenie - miejsce, które pobudza dany nawyk (dom, praca, uczelnia).
    • pora - np. po powrocie z pracy do domu po godzinie 17:00.
    • stan emocjonalny - np. jesteś znudzony i chcesz się czymś zająć. Ktoś wytrącił Cię z równowagi i jesteś zdenerwowany. Coś Cię przytłoczyło i jesteś smutny.
    • inne osoby w Twoim otoczeniu - np. jedzenie wspólnie słodyczy do serialu z chłopakiem/mężem/siostrą/koleżanką. Działanie, które poprzedza chęć złapania czegoś słodkiego np. lekkie poczucie głodu, brak zajęć, intensywne rozmyślanie nad czymś.
  • Przyzwyczajenie - kiedy czujesz potrzebę poczucia się lepiej, najchętniej sięgasz po to co jest sprawdzone i daje szybki efekt. Najłatwiej dostępne są słodycze. To je znasz najlepiej, bo korzystasz z ich dobrodziejstw od dawna. Dlatego sięgasz po jakieś ciasteczko lub czekoladę, paczkę chipsów, żelków lub innych przekąsek.
  • Nagroda - zostajesz przytulony przez jedzenie. Czujesz jak emocje opadają. Chwilowe odprężenie i poczucie szczęścia. Ten smak na który miałeś ochotę przez cały dzień, a chodził za Tobą już w czasie pracy. Jedyne o czym marzyłeś po tym jak zdenerwował Cię szef to ten smak, który właśnie masz na języku. Czujesz, że ten dzień właśnie stał się lepszy.